Dziś trochę...inaczej. Z innej strony, innym okiem, innym aparatem. Zabrałam Nel do ludzi. Znajoma miała aparat. Powstała z tego spora sesja z udziałem pomarańczy i róży zachodzącego słońca, miejskiego zgiełku i wrocławskich budynków. Mój udział to tylko zmienianie Nel pozycji, w jakich siedzi, poprawianie włosków, zamykanie oczu i ewentualna obserwacja, czy nikt jej nie depcze. Wrzucam surowiznę, mają ładne kolory.
I odsyłam do fejsbukowego fanpejdża >>>Rien<<< która robiła zdjęcia, bardzo polecam.
(to chyba mój faworyt) |
(a może to...) |
Witaj, jestem tu chyba pierwszy raz i nie żałuję ani troszkę :3 Twoja Nel jest śliczna i ma genialną bluzę ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć - Wow - naprawdę robią wrażenie, masz bardzo utalentowaną koleżankę!
Tak to jest z tym bloggerem, że taki głodomorek trochę, trzeba mu to wybaczyć :<
Pozdrawiam!
O kurde, Rienka.
OdpowiedzUsuń