Mam dla was trzy zdjęcia testowe. Testowe, bo zamierzam je powtórzyć.
Ze zdjęć jestem całkiem zadowolona, jednak nie dopilnowałam wszystkiego dostatecznie dobrze i skrzywdziłam Nel. Włosy, jak włosy - wiga kupię nowego albo zetnę grzywkę krócej, ale...temperatura świeczuszki oraz plastik nie są dobrym pomysłem. Nie jest to jakieś duże uszkodzenie, wygląda, jakby nabiła sobie guza, ale okropnie boli mnie serduszko, że kilka sekund za długo mogły zrobić coś takiego... Ale nie łamię się. Stało się - trudno. Na przyszłość będę bardziej uważać. Mogę teraz żartować, że Nel stała się OOAKiem, dzięki deformacji czoła!
Na zdjęciach widać powiększającą się "dziurę" w grzywce. Robiąc zdjęcia, nie widziałam i teraz pluję sobie w brodę, eh. Ale czasu nie cofnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz