No więc teraz zapraszam na drugą część notki. Bardzo narzekałam na brak statywu, podczas robienia ich i chyba czas zacząć na niego zbierać... no ale dałam sobie radę, światło i kolory współpracowały, bawiłam się ostrością i ustawieniami aparatu, w zamian za to, nie dotknęłam ich żadnym edytorem :---)
Subtelność, wrażliwość, zżycie z naturą.
Jak widać, wymienne łapki przydały mi się do opowiedzenia historii. Pozwalam wam dopowiedzieć sobie treść. Do następnego!
Piękne zdjęcia. Pełne naturalności i delikatności.
OdpowiedzUsuń