niedziela, 21 października 2018

132 Freyja, new flower girl

Zniknęłam na trochę z bloga, ale to dlatego, że moje życie zmienia się bardzo mocno w bardzo krótkim czasie, więc chcę być do tego jak najlepiej przygotowana. Do tego bardzo chciałam skończyć lalki, zanim pokażę je na blogu, jednak znajdują się na takim etapie, że postanawiam zrobić to mimo wszystko. Zagubiona przesyłka z Lullaby została wysłana ponownie i dotarła do mnie kilka dni temu. Miały znajdować się w niej chipy dla Yui oraz Cayenne, jednak Cay nie wyglądała dobrze w swoich, więc dostała je Cinnamon.



Yui czeka jeszcze zmiana rzęs i po tym prawdopodobnie będzie gotowa - jednak istnieje możliwość, że będę "poprawiać" jej mejkap i kombinować z różowymi chipami. 




Cieszy mnie, że dzięki tym chipom Cinnamon nie wygląda jak typowa Chenille, ale jednak trochę tęsknię za... typową Chenille. Mimo wszystko, chipy są przepiękne, a Cinnamon w nich bardzo ładnie. I teraz jej imię pasuje do niej zdecydowanie bardziej. 

Oprócz tego! Doczekałam się kolejnej pozycji z wishlisty! Strasznie się cieszę - nie sądziłam, że będę w jej posiadaniu, a tym bardziej w tak krótkim czasie. Co prawda jeszcze nie spłaciłam jej do końca, ale wkrótce to zrobię i będę mogła powolutku odkładać na kolejne lalkowe marzenia... Przedstawiam więc Pullip Galene, o imieniu Freyja (za które moja dziewczyna jest na mnie obrażona, pozdrawiam), uważam, że jest przecudna i mam nadzieję, że wam również się spodoba. Wkrótce w zakładce doll concept powinny pojawić się pomysły na nią, a tymczasem możecie zobaczyć kilka szybkich portretów.





Freyja, jeśli chodzi o styl ubioru, będzie aktualnie moją jedyną mroczniejszą panną, ale planuję w kolekcji jeszcze coś. Prawdopodobnie doczeka się zmiany wiga na coś w innym kroju, ale także w czerni oraz Obitsu 26cm, jak łaskawie postanowi wyjść :'-)

No i! Znów mam w kolekcji dziesięć lalek, co oznacza, że jest ich parzyście i niesamowicie mnie to satysfakcjonuje. Tyle na dziś, do napisania <3

wtorek, 9 października 2018

131 Fall

Jesień to naprawdę przyjemna pora do zdjęć. Chyba moja ulubiona - słońce nie prześwietla plastikowych buziek, natomiast przyjemnie otula je na złoto. Mimo to, na jesiennej sesji, którą do tej pory wykonałam, nadal panuje lato. W roli głównej Brie i lawenda oraz słomkowy kapelusz, który przyszedł do nas z aliexpress po dłuuugim czasie oczekiwania. Oprócz tego Pan Patyk, który na kilku zdjęciach pilnuje, żeby Brie mi nie upadła, którego miałam ze zdjęć pousuwać, ale tego nie zrobiłam. 





Brie jest wymarzoną modelką. Pracuje mi się z nią cudownie, naprawdę! 
Oprócz krótkiej sesji z Brie, parę nowości, którymi chwaliłam się już na grupach:
Phoebe dostała w końcu wiga, Ivy odzyskała więc swojego wiga, dostała Obitsu, natomiast Cinnamon jest na Pure Neemo. Bubble pozbyła się kłopotliwego wiga w ślicznym kolorze i dostała c u d o w n e g o wiga z leeke w kolorze Pink Coktail! Nie wiem, co kocham najbardziej: krój, kolor, czy to, jak Bubble w nim pięknie. Wiga dostała także Saffron! Wygląda jak aniołek albo owieczka. Uwielbiam ją, choć odnoszę wrażenie, że czegoś jej brakuje. 

Czekam jeszcze tylko na ostatnie zamówienie - z Lullaby. Niestety się zgubiło, więc zostanie ono wysłane ponownie w sobotę. Do tego jeszcze około dwa tygodnie na dotarcie... i lalki gotowe. Znaczy, teoretycznie. W praktyce moje pomysły zmieniają się z prędkością światła, więc jeśli nie zmienię koncepcji na żadną w ciągu kolejnego miesiąca, wręczę sobie medal, o! 

Ponadto... moja kolekcja się powiększy! Nie mogę wysiedzieć w miejscu, spełnię kolejny punkt z wishlisty i dosłownie chce mi się piszczeć i skakać na samą myśl. Oczywiście nie zdradzę na blogu, ani na grupach, na jaką lalkę czekam, a kto ma wiedzieć, ten wie. Podpowiem troszeczkę, że będzie to panna, która z pewnością wyróżni się wśród moich cukierków. Mam nadzieję, że szybko wam się nią pochwalę!


Na koniec jeszcze tylko aktualny stan mojej kolekcji, bo wszystkie są piękne!

Patrzenie na nie sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem, że są dopracowane w każdym detalu, a będą jeszcze bardziej idealne. Planuję dla nich fajne rzeczy, które powoli zaczynam realizować i głównie wyrażać poprzez ich wygląd. Dla przykładu, Brie została ogrodniczką inspirowaną Anią z Zielonego Wzgórza, natomiast Saffron ma być pasterką owiec, a Ivy księżniczką. Ich koncepty mam rozpisane i ciągle je dopracowuję, więc mam nadzieję, że efekt końcowy będzie tego warty.

No nic, wkrótce wrócę do was z - mam nadzieję - jesienną sesją. Do napisania!


Psssssst! Mam nadzieję, że nowy wygląd bloga podoba wam się tak bardzo jak mi!