Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obitsu22. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obitsu22. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 kwietnia 2019

136 In the Mountains

Oczywiście, że bardzo dawno mnie nie było. To już niestety norma, a wymówka ciągle ta sama - praca. Ale! Mam dla was nowe zdjęcia sprzed tygodnia! Na święta wybrałam się z moją dziewczyną i czterema plastikowymi podopiecznymi w góry, Sudety. Spędziłyśmy super czas, chodząc po górach, pijąc somerki, śmiejąc się, jedząc świetne wegańskie jedzenie i tony cudownych ciast wspaniałej Gabrysi (dosłownie mogłabym umrzeć dla jej ciasta czekoladowego). W skrócie - Gabrysia to taka druga "mama" mojej dziewczyny i teraz chyba także moja (trzecia). W każdym razie, lalek miałam więcej niż dni, więc sfotografowałam tylko trzy z nich, ale mimo to, zapraszam na zdjęcia! 

Sobota - Bubble




Moja jedyna Byulka dostała nowe chipy i rzęski i nareszcie mogę śmiało powiedzieć, że ją skończyłam! Cudnie wygląda, prawda?




Pierwszy raz tak dobrze mi się ją fotografowało! 

Niedziela - Chilli






Chilli odzyskała swojego wiga! Uwielbiam ją w blondzie, w ogóle ją uwielbiam, jest przepiękną lalką. Ma subtelny makijaż, ale jednocześnie bardzo specyficzny, to jeden z moich ulubionych modeli. Niestety zostało odebrane jej obitsu, ale kupię jej nowe, jak w końcu łaskawie wyjdzie rozmiar, na który czekam rok :---) 

Poniedziałek - Gaja

Niestety zdjęcia Gai, które nadają się do publikacji, mam tylko z jednego miejsca. Ale jakiego! 




Sceneria - marzenie. Choć Gaja trochę rozczochrana i z kwiatami, spadającymi jej z włosów, myślę, że zdjęcia się udały. Światło było niesamowite, w tle szumiący strumyczek, kamienie porośnięte mchem, a obok ukochana osoba. Dosłownie mogłabym się tam położyć i spędzić tam resztę swojego życia. 
Niestety na temat wyjazdu byłoby na tyle. Ale! Parę dni później, z dziewczyną, siostrą i przyjaciółką wybrałam się na Pyrkon! Niestety zaledwie na jeden dzień, ale za to z czym wróciłam :-) Drodzy czytelnicy, przedstawiam wam pyrkonową zdobycz o imieniu Parsley. Jest to Pullip Karen, aktualnie w stockowych chipach Dal Puki oraz w żółtym wigu z Mandarake. 


Zdjęcie z telefonu to póki co jedyne, jakim mogę się z wami podzielić, ale obiecuję wam sesję jeszcze w majówkę! No więc na dziś to niestety tyle. Jako że jest późno, życzę wam dobrej nocy, kolorowych snów i oczywiście przyjemnie spędzonej majówki! Do napisania ♡ 

niedziela, 23 grudnia 2018

134 Snowy Forest & Yellow Curry

Część pierwsza

Okej, przyznam szczerze, że nie miałam czasu na lalki. Naprawdę dużo się zmieniło - przeprowadzka na swoje to nadal dla mnie nowość, ciągle pracuję, wracam jak jest już ciemno i nie mam czasu dla lalek. No ale przyszły święta, nareszcie przyszły święta! Chwilę temu wpadła do nas moja najlepsza przyjaciółka Monika, zostawiła dwie swoje lalki i zabrała Phoebe. Postaram się jeszcze obfocić drugą pannę, ale na dziś przedstawię wam szybko i krótko najsłodszego maluszka - Apricot, Yeolume customizowaną właśnie przez Monikę, u boku mojej Bubble, Byul Sucre. Oprócz tego. uświadomiłam sobie, że Cayenne nie dostała żadnych porządnych zdjęć, odkąd założyłam jej nowe obitsu, więc zabrałam także ją. Jestem naprawdę zadowolona z tego, jak wyszły! 
Nie mogę się również nie pochwalić, że sprawiłam sobie lalkowy prezent na święta - aktualnie do mnie leci, kolejna pozycja z sekcji must have na mojej wishliście <3 Pochwalę się tu pewnie w styczniu! A teraz zdjęcia :-)



Zaczynam od tych dwóch, które nie są tak udane, jak bym chciała. Niestety trochę mi malucha prześwietliło, ale przez ostatnich kilka dni docierało do mnie, że hej, mam Byul Sucre!, chociaż jest ze mną od sierpnia XD No i tak sobie to trwa, dopiero do mnie dociera, że udało mi się ją zdobyć.



Najśliczniejsza Byulka na świecie! 



Apricot Moniki z moją Bubble. Wyglądają obok siebie przerozkosznie :3






Cayenne! Ustawienie jej nie było proste, pobrudziłam jej buzię błotem, spadła w brudne liście, miała ziemię we włosach... ale przeżyła, nie ucierpiała, a zdjęcia wyszły śliczne! 

Mam sporo do aktualizowania na blogu. Wymieniłam Yui na inną pannę, której nawet tu nie pokazałam. W międzyczasie uzbierałam pieniądze i zapłaciłam za kolejną wymarzoną pullipkę. Tak wymarzoną, jak była moja Brie, więc trochę mam wątpliwości, czy na pewno nie jest to sen. Zdjęcie jej pudełka, jako podpowiedź dla was. Możecie zgadywać w komentarzach! Na imię będzie jej Gaja ;-)







Część druga

Mam jeszcze coś, czego dawno tu nie było, a bardzo lubiłam to robić. Gotowanie z lalkami c:
Od ostatniego takiego posta, trochę skoczyły mi skille w robieniu zdjęć oraz w gotowaniu, więc postanowiłam spróbować. Nie jest tak idealnie, jak chciałam, ale sprawiło mi to radochę, enjoy!

Yellow curry (2-4 porcje)

vegan, gluten free

Występują: Chilli, Brie, Saffron oraz Phoebe


Chilli: Krok pierwszy: ulubiony ryż. U nas zwykły, biały ryż, ale polecam brązowy! Dwieście gramów będzie w porządku na dwie duże lub cztery małe porcje. Gotujemy według instrukcji na opakowaniu! Nie zapomnijcie dodać soli.


Brie: Cebula. Średnia, dwie małe lub jedna ogromna. Jak kto lubi. My lubimy cebulę, więc używamy jej sporo. Weź tę, Saff. 
Saffron: Sama weź, jesteś tak samo blisko jak ja. 


Brie: Przyda nam się również coś do mieszania! 


Chilli: Kolejny krok: cebulę kroimy - również bez większego znaczenia w jaki sposób. Podsmażamy na patelni na oleju, aż się zeszkli. Solimy w trakcie. 


Saffron: Będziemy potrzebowali mleka kokosowego w puszce oraz świeżej brukselki, którą należy obrać z brzydkich listków i poprzekrajać na połówki. 



Chilli: Dodamy także ze dwa duże ząbki czosnku. Obieramy je i wyciskamy praską na smażącą się cebulkę. Podsmażamy chwilę, a następnie dorzucamy brukselkę i dolewamy wody, żeby się podgotowała. Możemy dodać suszonego czosnku niedźwiedziego oraz płatków drożdżowych. 


Brie: Oprócz curry w proszku, warto dodać pasty yellow curry. Jest dużo bardziej pikantna, ale ma także więcej aromatu. Na szklankę wody wystarczy łyżeczka - będzie pikantne. Pół łyżeczki, jeśli nie chcecie, żeby było. Mieszamy, aż pasta się rozpuści. Na koniec dodajemy gęstą część mleka kokosowego. Łyżkę stołową, dwie, trzy - spróbujcie i sami zdecydujcie. Gotowe, smacznego! 

*kilka chwil później*

Phoebe: Chilli, czy lubisz brie?


Chilli: Wiesz, różnie. Bywa dla mnie super kochana, ale głównie, gdy czegoś ode mnie chce. Przez większość czasu jest raczej opryskliwa... 


Chilli: ...raczej niespecjalnie miła i okropnie mi dokucza, zwłaszcza w towarzystwie innych dziewczyn!


Chilli: Ale ah! Jest prześliczna! 
Phoebe: ...
Chilli: Jej włosy są mięciutkie i lśniące, usta mają przepiękny kolor, a oczy niesamowicie mienią się w słońcu. A jej śmiech... oh.


Phoebe: ...um, Chilli?
Chilli: .... ....  .......  ......


Chilli: Tak, Phoebe?
Phoebe: *wdech*


Phoebe: *wydech*
Chilli: ???
Phoebe: Pytałam o ser. Ser brie. Chciałam oddać ci swoją porcję.


Chilli: .......oh......nie mów Brie. 

To tyle z mojej strony. Do następnego, mam nadzieję, świątecznego posta! 

wtorek, 9 października 2018

131 Fall

Jesień to naprawdę przyjemna pora do zdjęć. Chyba moja ulubiona - słońce nie prześwietla plastikowych buziek, natomiast przyjemnie otula je na złoto. Mimo to, na jesiennej sesji, którą do tej pory wykonałam, nadal panuje lato. W roli głównej Brie i lawenda oraz słomkowy kapelusz, który przyszedł do nas z aliexpress po dłuuugim czasie oczekiwania. Oprócz tego Pan Patyk, który na kilku zdjęciach pilnuje, żeby Brie mi nie upadła, którego miałam ze zdjęć pousuwać, ale tego nie zrobiłam. 





Brie jest wymarzoną modelką. Pracuje mi się z nią cudownie, naprawdę! 
Oprócz krótkiej sesji z Brie, parę nowości, którymi chwaliłam się już na grupach:
Phoebe dostała w końcu wiga, Ivy odzyskała więc swojego wiga, dostała Obitsu, natomiast Cinnamon jest na Pure Neemo. Bubble pozbyła się kłopotliwego wiga w ślicznym kolorze i dostała c u d o w n e g o wiga z leeke w kolorze Pink Coktail! Nie wiem, co kocham najbardziej: krój, kolor, czy to, jak Bubble w nim pięknie. Wiga dostała także Saffron! Wygląda jak aniołek albo owieczka. Uwielbiam ją, choć odnoszę wrażenie, że czegoś jej brakuje. 

Czekam jeszcze tylko na ostatnie zamówienie - z Lullaby. Niestety się zgubiło, więc zostanie ono wysłane ponownie w sobotę. Do tego jeszcze około dwa tygodnie na dotarcie... i lalki gotowe. Znaczy, teoretycznie. W praktyce moje pomysły zmieniają się z prędkością światła, więc jeśli nie zmienię koncepcji na żadną w ciągu kolejnego miesiąca, wręczę sobie medal, o! 

Ponadto... moja kolekcja się powiększy! Nie mogę wysiedzieć w miejscu, spełnię kolejny punkt z wishlisty i dosłownie chce mi się piszczeć i skakać na samą myśl. Oczywiście nie zdradzę na blogu, ani na grupach, na jaką lalkę czekam, a kto ma wiedzieć, ten wie. Podpowiem troszeczkę, że będzie to panna, która z pewnością wyróżni się wśród moich cukierków. Mam nadzieję, że szybko wam się nią pochwalę!


Na koniec jeszcze tylko aktualny stan mojej kolekcji, bo wszystkie są piękne!

Patrzenie na nie sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem, że są dopracowane w każdym detalu, a będą jeszcze bardziej idealne. Planuję dla nich fajne rzeczy, które powoli zaczynam realizować i głównie wyrażać poprzez ich wygląd. Dla przykładu, Brie została ogrodniczką inspirowaną Anią z Zielonego Wzgórza, natomiast Saffron ma być pasterką owiec, a Ivy księżniczką. Ich koncepty mam rozpisane i ciągle je dopracowuję, więc mam nadzieję, że efekt końcowy będzie tego warty.

No nic, wkrótce wrócę do was z - mam nadzieję - jesienną sesją. Do napisania!


Psssssst! Mam nadzieję, że nowy wygląd bloga podoba wam się tak bardzo jak mi! 

poniedziałek, 17 września 2018

130 PL // ENG: 1/6 obitsu body comparison // Why I love Obitsu bodies so much!


Cześć wszystkim! Trochę się boję tej notki, bo będzie to pierwsza (i mam nadzieję, że nie ostatnia), która oprócz po polsku, będzie także po angielsku. Nie cała - nie rzucam się na głęboką wodę aż tak, ale najważniejsze według mnie treści. Mianowicie, zebrałam sporą ilość różnych ciałek, które można założyć Pullip, Dal, Byul, a nawet Blythe i podobnym lalkom, więc postanowiłam (ro)zebrać je wszystkie i zrobić dla was porównanie wielkości, artykulacji, wyglądu. Sami możecie zdecydować, które są waszymi ulubionymi!


ENG: Hi guys! I just received my three latest obitsu bodies so I decided to make a little body comparison for Pullip, Dal, Byul and similar dolls. You can decide which ones are your favorite!


Przyjrzyjmy się rozmiarom, designowi oraz możliwościom ruchu ośmiu ciałek: Obitsu HB 27cm, Obitsu SBH 27cm, stockowemu ciałku Pullip, Obitsu 24cm, Obitsu 22cm, Obitsu 21cm, Pure Neemo XS oraz stockowemu ciałku Dal/Byul.

Let's take a look at sizes, design and movement abilites of the eight different bodies: Obitsu HB 27cm, Obitsu SBH 27cm, Pullip stock body, Obitsu 24cm, Obitsu 22cm, Obitsu 21cm, Pure Neemo XS and Dal/Byul stock body. 


Na początek ciałka dla Pullipów - 2x Obitsu 27, stockowe ciałko oraz Obitsu 24. Oczywiście 27cm są wyższe niż stockowe ciałka, ale jak możecie zauważyć, HB jest także odrobinę wyższe od SBH. 

Firstly, Pullip bodies - 2x Obitsu 27cm, Pullip stock body and Obitsu 24cm. Obviously, 27s are taller than the stock body, but as you can see, HB is a little bit taller than SBH too. 


No tak, 27 potrafią coś tam, 24 wszystko, a stockowe.... cóż.

So, 27s can do some things, 24 - everything, and stock body... welp.



A teraz patrzcie uważnie!

Now, look carefully!



24cm potrafi dotknąć rękami podłogi bez dotykania jej głową!!! 

24cm can touch the floor with its hands without the head touching it as well!!! 


I różnica między 27cm SBH i 24cm SBH. Jestem totalnie zakochana w małej Cayenne! 

And the difference between 27cm SBH and 24cm SBH. I'm totally in love with small Cayenne!

Pullip Favorite Ribbon, Obitsu 24cm 


Tylko spójrzcie na tego słodziaka! 

Just take a look at this cutie! 



To teraz czas na mniejsze ciałka: Obitsu 21cm, Obitsu 22cm, Pure Neemo XS i stockowe ciałko Dal/Byul (hybryda z torsem obitsu - ale rozmiar ma taki sam).

So now, it's time for smaller bodies: Obitsu 21cm, Obitsu 22cm, Pure Neemo XS and Dal/Byul stock body (a hybrid with obitsu torso - but the size is the same).







Teraz widzę, jak Obitsu 21cm jest brzydkie. Cóż, Obitsu 22cm ma największe możliwości ruchu i moim zdaniem, wygląda przy tym najbardziej naturalnie. Do tego, zdecydowanie jest najbardziej stabilne ze wszystkich ciałek, jakie posiadam!

Now I can see how ugly Obitsu 21cm is. Well, Obitsu 22cm has the best movement abilities and looks the most naturally imo. And definitely is the most stable of all the bodies I own! 

Obitsu 24cm, Obitsu 22cm

foot size comparison

Nie mogę się doczekać Obitsu 26cm! Do zobaczenia w następnym poście!!

Can't wait for Obitsu 26cm! See ya in the next post!!

~
~
~


Zostaw komentarz, powiedz mi miłe słowo.


Leave a comment with some kind words.