Obitsu Nel wciąż jest w drodze. Czekam na nie bardzo, bardzo niecierpliwie, bo jej obecne ciałko...cóż. Skrzypienie to jedno, ale wypadające przedramię i kiepska ruchomość to dość kłopotliwe sprawy. Jest jakieś takie niewymiarowe, jakby od innej lalki. No i utrudnia pozowanie. Bardzo. Więc codziennie sprawdzam tracking, skrzynkę, maila. Wszystko. Niech to obitsu w końcu do mnie przyjdzie!
Do rzeczy. Zabrałam dziewczęta na wycieczkę do Wrocławia. Wszystkie (to było trudne). Naprawdę cieszyły się, że mogły spotkać się z Sonyeo, jednak ciągle mam wrażenie, że Louise odczuwa do niej żal, że mała Sonyeo odrzuciła jej uczucia (smutna_buzia.jpg). Ale była bardzo dzielna i nawet nie płakała!
(To czas na zdjęcia, bo długie opisy nie są okay, to nie opowiadanie)
|
nel w nowej sukience, która co prawda jest za duża na stockowe ciałko, ale....cóż; kolejny powód, dla którego bardzo potrzebuję obitsu :---( |
|
tyle było krasnali! taaak, to orkiestra |
|
malutka sonyeo postanowiła wejść panu krasnalowi do tuby, a do pomocy zatrudniła nel...cóż |
|
sonyeo i ivy grają razem na bębenkach!! |
|
pan krasnal czuje się zmieszany |
|
mei uznała, że zasłoni krasnoludkowi nuty, bo na pewno zna to na pamięć...
mei: oh, jakie fajne szlaczki! |
|
mei: yay, jak tu wygodnie! |
|
mei: bardzo ładnie pan improwizuje, panie krasnalu! |
|
ivy: hej, mei, mogę się przyłączyć?
mei: nie ma tu miejsca, musisz usiąść na podłodze |
|
nel: pięknie pani gra! ja również grywam na skrzypcach czasem, następnym razem je zabiorę i będziemy mogły grać razem! |
|
nel: aleks, aleks, zrób mi zdjęcie z detergentem mei: pssst, nel! DYRYGENTEM! nel: oh... |
|
nel: myślisz, że orkiestra się nie obrazi, że wspięłyśmy się dyrygentowi na ramiona? sonyeo: pf, a niby po co by je tak rozkładał? |
|
*backstage* |
|
mei: aleks, aleks!! chcę tu sesję, patrz na mnie, patrz! |
|
lou: woaaaah, stoję na jednej nodze! |
Jezuuu, genialne te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCzemu ja nie mam takiej wyobraźni:')
Pozdrowionka <3