sobota, 30 lipca 2016

#41 spotkanie z sonyeo

Obitsu Nel wciąż jest w drodze. Czekam na nie bardzo, bardzo niecierpliwie, bo jej obecne ciałko...cóż. Skrzypienie to jedno, ale wypadające przedramię i kiepska ruchomość to dość kłopotliwe sprawy. Jest jakieś takie niewymiarowe, jakby od innej lalki. No i utrudnia pozowanie. Bardzo. Więc codziennie sprawdzam tracking, skrzynkę, maila. Wszystko. Niech to obitsu w końcu do mnie przyjdzie!
Do rzeczy. Zabrałam dziewczęta na wycieczkę do Wrocławia. Wszystkie (to było trudne). Naprawdę cieszyły się, że mogły spotkać się z Sonyeo, jednak ciągle mam wrażenie, że Louise odczuwa do niej żal, że mała Sonyeo odrzuciła jej uczucia (smutna_buzia.jpg). Ale była bardzo dzielna i nawet nie płakała! 
(To czas na zdjęcia, bo długie opisy nie są okay, to nie opowiadanie)

nel w nowej sukience, która co prawda jest za duża na stockowe ciałko, ale....cóż; kolejny powód, dla którego bardzo potrzebuję obitsu :---(

tyle było krasnali! taaak, to orkiestra

malutka sonyeo postanowiła wejść panu krasnalowi do tuby, a do pomocy zatrudniła nel...cóż


sonyeo i ivy grają razem na bębenkach!!


pan krasnal czuje się zmieszany

mei uznała, że zasłoni krasnoludkowi nuty, bo na pewno zna to na pamięć...
mei: oh, jakie fajne szlaczki!

mei: yay, jak tu wygodnie!

mei: bardzo ładnie pan improwizuje, panie krasnalu!

ivy: hej, mei, mogę się przyłączyć?
mei: nie ma tu miejsca, musisz usiąść na podłodze


nel: pięknie pani gra! ja również grywam na skrzypcach czasem, następnym razem je zabiorę i będziemy mogły grać razem!

nel: aleks, aleks, zrób mi zdjęcie z detergentem
mei: pssst, nel! DYRYGENTEM!
nel: oh...

nel: myślisz, że orkiestra się nie obrazi, że wspięłyśmy się dyrygentowi na ramiona?
sonyeo: pf, a niby po co by je tak rozkładał?

*backstage*

mei: aleks, aleks!! chcę tu sesję, patrz na mnie, patrz!


lou: woaaaah, stoję na jednej nodze!

1 komentarz:

  1. Jezuuu, genialne te zdjęcia!
    Czemu ja nie mam takiej wyobraźni:')
    Pozdrowionka <3

    OdpowiedzUsuń