sobota, 28 stycznia 2017

#81 Leśna nimfa i mały chłopiec

Właściwie to nie mam nic specjalnego do powiedzenia. Spędziłam dziś bardzo miły dzień w bardzo, baaardzo miłym towarzystwie. Byłyśmy na łyżwach! Przed samym wyjściem postanowiłam, że mam ochotę na zdjęcia, więc...spakowałam aparat i dwójkę bąbli i po łyżwach zrobiłam im mini sesje. Cóż to było za poświęcenie! Minusowa temperatura, a ja na śniegu bez rękawiczek z odmarzającym...wszystkim. Ale wyszło! Coś wyszło, a ja jestem bardzo zadowolona! 


(bardzo podoba mi się ten portret)





Najlepsze zdjęcia zostawiam oczywiście na koniec, więc...teraz Yuu.





Dużo podobnych zdjęć, ale on jest taki piękny, że nie da się wybrać :---(




Te trzy to chyba moje ulubione, jakie Yuu dotychczas ma!
A teraz moje ulubione na dziś...



Te jeszcze nie są ulubione, ale zbliżamy się do nich!
Już, już...




Auenyrbwxe, no kocham je, aaa! Mało skromnie, wiem, ale aaa!
No to właściwie tyle na dziś. Jestem zmęczona bardzo mocno i chciałabym położyć się do łóżeczka, ale notki bym sobie nie odpuściła! Dobranoc, do następnego <3

PS, bo zapomniałam jak zwykle: Za pomoc z obróbką bardzo dziękuję kochanej Kyuo!!

piątek, 20 stycznia 2017

#80 Nel i światełka

Choruję w domu od kilku dni i właściwie to nie wolno mi wyjść ani centymetr za próg, bo siedzę na antybiotyku i chciałabym wyzdrowieć. Jestem osłabiona, więc do tej pory leżałam w łóżku i marudziłam, że nie mam siły, żeby zrobić coś pożytecznego. Dziś poczułam się troszkę lepiej, więc korzystając z odrobiny sił, przygotowałam parę rzeczy do zdjęć (oczywiście w domowym zaciszu) i zabrałam się do roboty, bo nic-nie-robienie robiło mi źle, haha. 
No więc możecie obejrzeć tu efekty mojej walki z bezczynnością, z których ja sama jestem zadowolona.




Tak, w ruch poszły światełka w kształcie gwiazdek, a oprócz nich, wcisnęłam Nel w sukienkę teoretycznie kupioną dla Ari. 





Nie wyszło ich dużo, chociaż siedziałam przy nich długo i zrobiłam ich mnóstwo. 


To zdjęcie chyba zostanie moim faworytem. Musicie przyznać, że jest przesłodkie!




Oczy Nel wyszły tu cudownie, ale aż żałuję, że nie mają zimnego koloru - świetnie wpasowałyby się w klimat zdjęć. No, to tyle. Mam nadzieję, że nie będę chorować wieków, choć jeśli oznacza to ładne zdjęcia, to jakoś to przeżyję.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

#79 little deer

Coś mnie dziś wzięło na kolejne zdjęcia. Moje wczorajsze życzenie o większej ilości śniegu zostało spełnione, dzięki czemu mogłam nareszcie zrealizować sesję, którą planowałam jeszcze w listopadzie. Uległa niewielkiej transformacji, ale dzięki temu myślę, że jest ciekawsza. 
Wyjątkowo słabo współpracowało mi się z dziewczynkami - śnieg był nieubity i wysoki, więc ustawienie w nim lalek nie było tak proste, jak mi się wydawało. Po którejś zaliczonej glebie, przestałam liczyć, ile ich było. Natomiast nie brakowało mi chęci, ani cierpliwości! Zmieniałam miejsce kilka razy, aż w końcu przykucnęłam w dużej zaspie na ogrodzie i uznałam, że to dobre miejsce. No i nie było złe. Postawiłam na wygaszone, chłodne kolory i szczyptę magii oraz melancholii. Mam nadzieję, że choć w małej części da się to odczuć.
Zapraszam!

(to było jedno z próbnych zdjęć w miejscu numer dwa - z pierwszego usunęłam zdjęcia)







Śnieg odbijał światło, co znaczy tyle, że niewiele widziałam, patrząc na gotowe zdjęcie. W skutku nie na każdej fotografii ostrość znajduje się tam, gdzie powinna. 
Mimo wszystko, jestem zadowolona. Zdjęcia są subtelne i dziewczęce. Wyglądają niewinnie i uroczo. Dokładnie o to mi chodziło! 
Widzę jednak, że duuużo przede mną pracy, haha! Do napisania 

niedziela, 15 stycznia 2017

#78 Kto? Kyo? Co?

 Ivy: właściwie to z kim rozmawia Nel?
Yuu: Eee, może to kosmita?
Ari: Jak już, to kosmitka! Ale wątpię, Nel jest strachliwą bułką.

 Ari: To może być lalka, wiecie.
Ivy: ...serio?

 Ivy: Aleks dała sobie szlaban na lalki. 
Yuu: *zerk*
Ari: I myślisz, że go tak po prostu dotrzyma...?

 Nel: bzbzbzbzbzbzbz 


Yuu: Nie słychać, o czym rozmawiają...
Ivy: Więc chodźmy tam! 

Nel: Wiesz, raczej się odnajdziesz. Aleks nas lubi i dużo z nami rozmawia. 

 Nel: Także o nic się nie bój!

Nel: Zajmę się tym, żeby guwniaki ci nie przeszkadzały.

 Nel: Oh, jesteśmy obserwowane!

Nel: No, chodźcie!
Kyo: Hmmm?

Kyo: Cześć! Będę z wami mieszkać, a na imię mi Kyo. Mam nadzieję, że się polubimy! 

Yuu: Aleks to jednak trzeba kupić sejf...

Miałam nie kupować lalek. Miałam nie kupować lalek spoza wishlisty. Tak, wiem, pisałam gdzieś o tym. Ale wiecie co, to się nie liczy. Serio, no. Kyo zalegała w szafie koleżanki mojej koleżanki. Długo. Chciała więc się jej pozbyć za tak śmiesznie małą kwotę, że gdybym jej nie wzięła, plułabym sobie w brodę. To rzadko mi się zdarza, ale wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu tego modelu. To Pullip Akoya. Jeszcze. Wzięłam ją pod repaint. Nie swój, nie chcę eksperymentować. Wyślę ją do kogoś, kto pomaluje ją tak, żeby była jak najbardziej MOJA. 
Oprócz zdjęć wyżej, byliśmy także na zewnątrz zrobić kilka zdjęć. Nic specjalnego, ale wrzucam. Nie sądziłam, że robienie zdjęć lalce-wpadce będzie tak przyjemne, bo...nie lubię takiego makijażu u lalek. No, więc zapraszam na drugą część notki! 


 Na tym zdjęciu widać ogromny modowy FAIL. Trochę mnie poniosło z tymi wzorami, nie zwróciłam na to wcześniej uwagi, przepraszam!
\
A tu widać jej burgundowe powieki! 

Nel wygląda przy Kyo jak bobas... 

Jestem zakochana! Ivy nie chciała stać, a zaraz po zrobieniu tego zdjęcia, upadła w śnieg. Kocham ją w tych włosach, kocham kolory tego zdjęcia. Jest cudna. 




Bez grupowego oczywiście by się nie obeszło! 
No, jak widać, moja rodzinka liczy już pięć plastików. Przysięgam, że nie wiem, kiedy i jak to się stało. Pączkują! A ogarnięcie takiej ilości lalek do wyjścia do łatwych nie należy. Zwłaszcza, jeśli ponad połowa garderoby to ubranka letnie oraz wiosenne. A jeszcze jakoś muszą wyglądać! Spakowanie ich też do łatwych nie należało. Dałam radę, jak zresztą widać. Zdjęcia Yuu i Ari pojawiły się tylko dlatego, żeby nie było im przykro, że są tylko na grupowym. Obawiam się, że mogliby się obrazić...
No nic, to do zobaczenia!