Zdaję sobie sprawę, że nie było mnie tu całe wieki... Oczywiście mimo braku ochoty na... cokolwiek, nie porzuciłam lalkowania! A dziś postanowiłam zmusić, ekhem, zmotywować się do zaktualizowania grupowego zdjęcia. Mimo, że moja lalkowa rodzinka jest aktualnie w rozsypce, to udało mi się jakoś to wszystko zaaranżować i nawet przygotowałam krótkie fotostory! Mówiąc o rozsypce, mam na myśli Kyo bez wiga, bo postanowiłam celować w inny kolor, nie wiem niestety kiedy będzie mnie stać na coś nowego, więc aktualnie wróciła do niej różowa martwa wiewiórka; Kiki na połamanym stockowym ciałku od Blossom, totalnie nie w swoim kolorze, a to dlatego, że czekamy na najbardziej super ciałko na świecie! Mam na myśli dawno wyprzedane, limitowane do 500 sztuk na świecie, prawie nie do zdobycia w cenie innej niż 300$ - Obitsu Marrone! Cieszę się na nie bardziej niż na niektóre lalki i chwalę chyba wszędzie, gdzie tylko mogę XD Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Fennel nadal bez garderoby z naciskiem na brak butów...
Tak dawno mnie tu nie było, że nie pamiętam nawet, czy wspominałam o sprzedaniu Blossom. W każdym razie jakoś niespecjalnie się dogadałyśmy i powędrowała jakiś czas temu do nowego domku - być może jeszcze ją zobaczę, bo nie jest u nikogo obcego :-)
Na zakończenie tych smętów dodam, że mam nadzieję, że ludziom wokół mnie (i mi również) niedługo miną te depresyjne stany, czy że się poprawi chociaż troszkę, a mi przestanie się wszystko w życiu psuć :P Ekhem. Trzymam za was kciuki, a wy trzymajcie za mnie <3
Jeszcze zanim przejdę do fotostory, rzucę dzisiejsze grupowe zdjęcie:
Mam wrażenie, że są jeszcze piękniejsi niż zawsze! No i jak widać, u mnie cały rok jest wiosna. Może pomijając Kiki, która jest ubrana normalnie tylko po to, żebym mogła ukryć aktualny kolor jej ciałka XD Okej, fotostory!
Ivy: Czy wy właśnie robicie piknik?
Cayenne: Robimy. Chcecie dołączyć?
Ari: Przecież jest środek zimy.
Yui: To dlatego robimy piknik. Aleks nie zabrała nas na żaden plener, nie bawiłam się żadnym śniegiem nigdy w życiu, ciągle chodzę w letnich sukienkach... Jest mi przykro. Więc skoro nie mamy prawdziwej zimy, to robimy piknik.
A: Dobra, masz rację. Rok temu jeździłam na łyżwach, a teraz siedzę na półce. Daj mi jeść!
C: Na co masz ochotę? Może hot-doga?
A: ...a z czym?
*niuch niuch*
A: Chyba nie będę tego jadła.
I: Porze, ale wybrzydasz...
*dźwięk przeżuwania*
A: Tak, a chcesz parówkę?
I: Zabieraj to sprzed mojej twarzy.
A: No dawaj, mniam!
I: POWIEDZIAŁAM SPADAJ!!! POMOCY!!!!!! TO NIE JEST SOJOWE!!!
Y: Myślisz, że powinnyśmy sobie iść?
C: Lol, nie, dla mnie to atrakcja.
Y: Racja.
*dźwięk obrywania parówką w twarz*
Boska historyjka obrazkowa(zdjęciowa) :)
OdpowiedzUsuńHahah 😀 Fajna historia, charakterne te dziewczyny 😉
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i fajne wykonanie chyba też muszę zabrać moje lalki na piknik :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz to ode mnie :)
Usuń