czwartek, 25 sierpnia 2016

#48 moje sentymenty

Wakacje, wakacje, i po wakacjach. Złapałam wielkiego doła. Dwudziesty piąty dzień sierpnia.
Działo się........w cholerę. Mnóstwo ludzi, mnóstwo emocji, złych, dobrych, wyjazdy, ucieczki, miłostki, romanse, LALKI. Czyli to, co powinno być najważniejsze, ale chcę przełamać rutynę. Nie będę pisać o swoim prywatnym życiu. To nie pamiętnik, jednak chciałam opowiedzieć trochę o swoich wakacjach. Moje życie to przygody. Mniejsze, większe. Z różnymi ludźmi z całej Polski. Moje życie to ciągłe pożegnania, dużo łez, podróże małe i te większe. Moje życie to brak jakiejkolwiek pewności, że jeszcze się zobaczymy.
 Naprawdę będę tęsknić. Już tęsknię.

(to zdjęcie chyba najlepiej opisuje moje wakacje; to ja oraz ważni dla mnie ludzie; jestem gdzieś tam w środku tej kanapki na trawie)
Koniec łez. Czas na lalki. 
Przez kilka dni, miałam przyjemność gościć Mery, Dal Fiori. Oczywiście z jej mamą!
Nie robiłam zdjęć, czego w tej chwili bardzo żałuję. Mam aż jedno, które chyba do niczego się nie nadaje. Ale wstawiam. Mery jest pierwsza od lewej. W środku jest moja Ivy, najbardziej po prawej jest Dana, która już się tu pojawiła oraz Woori i Sonyeo, które również już znacie!


 Potem przyszła do nas paczuszka. A w niej co?


A w niej nowe włoski dla Ivy! Bardzo się bałam, że to nie będzie "to", ale jednak. Nie zabrałam jej charakteru, wciąż wygląda jak Ivy, pasuje jej niesamowicie. Grzywka jest bardzo krzywa, ale nawet nie wiem, czy będę ją wyrównywać. Przyjaciel powiedział, że wygląda, jakby sama sobie ją ścięła!

Kiedy ważni dla mnie ludzie wyjechali, oprócz doła, miałam też autobus do Krakowa. Dawno mnie tam nie było, więc cieszyłam się na ten wyjazd. Nie mam do niego daleko (zresztą, co to znaczy daleko!), ale po trzech godzinach jazdy, bolały mnie plecki, a tyłek zdrętwiał. 
Mimo to, było zaskakująco dobrze. Spotkałam przyjaciół i ludzi, których znałam tylko z internetu. Nel upadła na nosek, troszkę go sobie zdarła i bardzo mi przykro z tego powodu, ale wymyślę coś na pewno. Nie myślałam aż tyle o rzeczach, które mnie dobijają. 
Moi przyjaciele mają w domku małą Lizzy (Dal Hina Ichigo). Nie mają bloga, więc zapraszam was na ich instagrama (klik!).
Jest śliczna, polecam! 

Moje dziewczynki i Lizzy 





Mówiłam już, że mam problem z wyborem jednego ujęcia spośród kilku podobnych, prawda? (przepraszam) 

Wybraliśmy się nad Wisłę. Dziewczynki bardzo ładnie nam pozowały!

Cóż za widoki


Bardzo mnie to poruszyło. Nie znam historii tej...rzeźby? Pomnika? Mimo to, nie potrafię przestać o niej myśleć.


 
Wystarczyła chwila naszej nieuwagi, a maluszki zajęły się rozmową między sobą...



[ranyrany, jak ja jestem w tym modelu zakochana :---( ]


kolejne grupowe zdjęcie!


a tu ładny mostek
Ivy znów w swoim żywiole!



Na sam koniec mojego pobytu w Krakowe, udaliśmy się coś zjeść. Vegab! Było trochę komplikacji ze względu na nowego pracownika, czekaliśmy zdecydowanie za długo, a gdy się doczekaliśmy, dostaliśmy po darmowej lemoniadzie w ramach przeprosin. Podczas oczekiwania na jedzenie, zrobiłam Nel pamiątkowe zdjęcie! Została atrakcją, zbierała uśmiechy i spojrzenia, a jedna dziewczyna zatrzymała się nawet, żeby zrobić jej zdjęcie!







Sfotografowałam tylko Nel, ponieważ jako jedyna odpoczywała na wierzchu plecaka. 
Vegab ogólnie polecam! Mój był tak duży, że zjadłam go do połowy jakąś godzinę przed busem do domu i byłam pełna przez pięć kolejnych godzin! Skończyłam jeść go na kolację, będąc już w domu :'-)



Bardzo przepraszam za jakość niektórych zdjęć. Te z telefonu są naprawdę słabe, bo jestem leniwa i zamiast przesyłać je jakoś normalnie, wysyłam je do siebie na facebooku i zapisuję na komputerze. A wiadomo, facebook lubi bardzo psuć jakość.







9 komentarzy:

  1. Jejciu jaka urocza gromadka! Masz 3 godziny do Krakowa? Skąd jesteś XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spod Wrocławia :3
      W sumie z dojazdem do Wrocławia, to trzy i pół!

      Usuń
    2. Kurcze myślałam że trochę bliżej

      Usuń
  2. FB w telefonie faktycznie psuje. Ja wysyłam z telefonu na google dysk i z niego pobieram na kompie :) jak masz konto google a masz bo masz bloga to masz darmowy gógiel dysk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, kocham cię!! Nie wiem, dlaczego wcześniej na to nie wpadłam! 💕

      Usuń
  3. Świetne fotki :-) Podobają mi się wszystkie grupowe - szczególnie ta z mostem na Wiśle w tle. Bardzo mi się podoba także zdjęcie, na którym Nel stoi nieśmiało obok restauracji. Na pewno masz teraz w pamięci niezapomniane chwile. Lalki zbliżają, niewątpliwie. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczne lalki :)
    Ale zdaje mi sie ze juz widzialam Lizzy na innym blogu,albo to po prostu bardzo podobna lalka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lizzy nie ma bloga, ale może widziałaś ją u poprzedniego właściciela :-)

      Usuń
  5. Lizzy to Molly z life with dolls. Od pillow. Te skarpetki poznaję <3
    Ale twoje lalki są przepiękne. Zazdraszczam <3

    OdpowiedzUsuń