sobota, 6 sierpnia 2016

#43 nel, obitsu, altankowanie i urodziny pierwszej dyńki

Co się dzieje?! Nel dostała obitsu! Nareszcie! Obitsu Nel szło do nas dłużej niż sama Nel. Aleee warto było. Zdecydowanie. Bąbel nareszcie może się normalnie ruszać. Pozowanie nie sprawia jej problemu. No i jest bardziej wymiarowa. Hura! Na tę chwilę nie planuję w niej innych zmian. 
Natomiast Ivy czeka na wiga. Ten tymczasowy był dobry...tymczasowo. Ale zaczął być kłopotliwy. Plącze się i wygląda sianowato. A Louise zasługuje na porządne ciałko. Wciąż waham się, czy zbierać na pure neemo XS, czy zostać przy obitsu. Zawsze chciałam lalkę na pure neemo, bo ciałko jest śliczne, ale jego ruchomość...cóż. Sama nie wiem. Zawsze mogę zaryzykować i je kupić i ewentualnie przełożyć Lou z powrotem na obitsu. Obawiam się tylko, że niektóre ciuszki nie będą pasowały na ciałko Louise. Ehhh. 
Dobra, dobra. Koniec żali. Zabrałam Nel i Mei na altankowanie i zrobiłam ich kilka zdjęć na działce przyjaciółki, mimo że pogoda nie chciała współpracować. 

światło było okropne, dlatego zdjęcie jest lekko rozmazane...ale to i tak najlepsze z tej serii




mei wygląda tu, jakby była pouczana przez nel



Z działkowych zdjęć, to by było na tyle. Nie obrabiałam ich ani trochę, bo światło było cudowne. Serio, dawno nie zachwycałam się światłem. Idealnie wpasowało się w klimat zdjęć.
Dziś wróciłam do domu i uparłam się, że zrobię moim dyńkom wspólne zdjęcie, żeby mieć co ustawić na fejsbukowe tło. Myślałam, że wczoraj pogoda była okropna, ale dziś... Dawno nie irytowałam się AŻ TAK na to, że moje bąble nie chcą stać tak, jak ja chcę. Ciągle leciały przekleństwa, wiatr przewracał wszystkie plastiki po kolei, Nel straciła głowę (tak, odpadła jej, kiepsko założyłam obitsu, naprawiłam to w miarę szybko i trochę stabilniej iii chyba się udało) ale... dałam radę. I jestem zadowolona z efektu końcowego. Są wszystkie, nie stoją jak słupy soli, zdjęcie ma nawet jakąś tam fabułę! Jestem dumna. 

"nie chcę z wami zdjęć, lol" ~Lou
Ostatnia sprawa! Mei miała urodziny (zapomniałam, że już sierpień...). 
3 sierpnia 2015 przyjechała do mnie moja pierwsza nafochana dyńka. Ale ten czas leci! 
W całkiem niedalekiej przyszłości, swoje pierwsze urodziny u mnie, obchodzi także Louise.
 Specjalnie odkopałam zdjęcia Mei z pierwszego i drugiego dnia u mnie!



Sto lat u mnie, Mei!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz