niedziela, 23 sierpnia 2015

#6 Skarby na pchlim targu

Wciąż czekamy na paczkę. Jutro będzie u mnie na sto procent.
W piątek byłam na pchlim targu w małym mieście mojej babci. Obrałam kierunek: przedmioty używane, tak zwane starocie. Można kupić tam unikalne ubrania, płyty winylowe, stare odtwarzacze muzyki, rolki, łyżwy, rowery, meble, obrazy, kasety, wszystko, wszystko, wszystko. Chodziłam wzdłuż i wszerz, poszukując czegoś dla mojej małej. Wszystkie kartony z zabawkami przeszukałam. Śliczne drewniane krzesełko niestety nie miało nogi, miniaturki naczyń były za duże dla mojej kochanej... Już straciłam nadzieję, gdy nagle znalazłam cztery pudła z lalkami! W jednym z nich leżały urocze laleczki w pięknych sukienusiach. Wątpiłam, że sprzedawczyni odda mi sukienki, więc zapytałam o cenę i po chwili miałam w siatce urocze workowate sukienki na bliźniaczkach, dla mojej podopiecznej. W domu obejrzałam je dokładnie. Wyprałam je, wysuszyłam, założyłam na Mei... nadal coś było nie tak. Rety, jak ta sukienka na niej wisi! Mei powinna być parę centymetrów szersza tu i ówdzie... Złapałam igłę, nitkę, zszyłam w kilku miejscach, przymierzyłam. Leży jak ulał!
A oto efekty mojego drobnego wkładu. Sukienki zdecydowanie były udanym zakupem. Pchle targi to jedne z fajniejszych skarbnic dla kolekcjonerów! 


Z wielką chęcią zaprezentuję drugą sukienkę, lecz to dopiero jutro! 


 A na jutro szykuje się niespodzianka, więc będę dzielnie czekać na listonosza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz