Właśnie! Żadnej wyjątkowej okazji nie ma na wpis, ale czy musi? Jakiś czas temu byłam na spacerze w lesie, porobiłam oczywiście fotki. Mamy tu więc połączenie lasu, ogrodowej sesji i parę luźnych zdjęć. No nic, zapraszam do oglądania!
Zacznijmy od lasu...
 |
Rozczochrańce na mchu |
 |
Nie pierwszy raz... Mei na drzewie! |
 |
Trochę uwagi dla Louise |
 |
Mei i grzybki |
No to może sesja ogrodowa?
 |
Lou wygląda tu prawie słodko, tylko ta szyja :< |
 |
Akuku! |
 |
Zakochałam się w tym zdjęciu. Sama nie wiem czemu, jest tak klimatyczne, a Lou wygląda tak niewinnie. |
*kilka luźnych zdjęć*
 |
(uszyłam zakolanówki, to moje pierwsze) |
 |
(to też uszyłam, pierwsze w życiu spodnie... może nie ma tragedii) |
 |
(Musiałam nakrzyczeć na mojego psa, żeby pozwoliła mi zrobić to zdjęcie! Ale przeprosiłam potem...) |
 |
A tu Lou i ciasteczko (oreo jest wegańskie!) |
Ja wiem, że moje dziewczynki, zwłaszcza Lou, to okropne rozczochrańce. Trudno okiełznać ich włoski. No to do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz