Mam nadzieję, że nikogo tym tytułem za bardzo nie zmylę (choć to bardzo możliwe). Latające głowy to po prostu jedna z rzeczy, które zadecydowały dziś, że więcej zdjęć nie będzie. I komary. Atak komarów. Ostatecznie poszłam do domu, a efekty mnie nie zadowalają, ale nie mam siły, ani ochoty powtarzać tych zdjęć dziś, więc... wrzucam co powstało, aczkolwiek nie sądzę, że będzie to jedyna wspólna sesja Yui i Kyo.
Na początek wita się Kyo na swoim Pure Neemo, którym ciągle się zachwycam. Na razie trudno mi się z tym ciałem współpracuje, ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej (i że na dwóch razach, kiedy spadła jej głowa się skończy).
Kyo i Yui wybrały się na piknik!
Yui: Zabrałaś same słodycze?
Kyo: Prawie tak słodkie, jak ty.
Yui: ...
(Nie mam pojęcia, o czym myślałam, kadrując to zdjęcie, ale wiem jedno - zrąbałam)
Kyo: Myślisz, że nikt nam nie przeszkodzi?
Yui: *rozgląda się* Wątpię. Shiori jest wszędzie tam, gdzie Nel, a Nel zajmuje się Ivy. Ari nie ma w domu.
*kilkanaście minut później*
Kyo: Jesteś przepiękna, Yui.
Kyo: Czy mogę...
Kyo: ...mogę cię...
Yui: Nie.
Kyo: Co?!
Yui: Źle, że pytasz o takie rzeczy.
Kyo: Uh...
Yui: *szepcze* Po prostu to zrób...
To chyba najbardziej uroczy post jaki widzialam - antolka, która nie ma chwilowo dostępu do swojego konta
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
UsuńAaaa, jak uroczo ^^
OdpowiedzUsuńKyo wygląda super na pure neemo, świetny pomysł :D