Well, w tym poście nie planuję się rozpisywać, a pokazać wam jedynie subtelną historyjkę złożoną z samych zdjęć (bez dialogów), która powstała podczas pobytu u Marty.
Okej, postanowiłam rzucić trzema luźnymi portretami tak na dobry początek.
A teraz do rzeczy!
To zdjęcie to chyba jeden z tych nietypowych kadrów, które bardzo lubię.
Gejoza wszędzie :---(
Ale musicie przyznać, że wyglądają razem cudownie. A ze zdjęć jestem bardzo zadowolona, nawet jeśli zdarzyło mi się zgubić ostrość.
Nel ma na sobie tę cudną sukienkę od Atelier Milabrocc (Emilii), a w sukience Poziomki jestem zakochana tak bardzo, że ojej.
Okej, tym słodkim akcentem (mowa o zdjęciach!) się żegnam i chyba czas iść spać, bo nie planuję zarywać nocki!
boze, ale piękne <3
OdpowiedzUsuńWyglądają razem idealnie. <3 No i świetnie uchwycony pocałunek, coś o tym wiem, że z dyńkami nie jest przy tym tak łatwo. ^^
OdpowiedzUsuńżeby robić z lalek lesby..tfu..homopropaganda
OdpowiedzUsuńHihi ❤️
Usuń